Qasi stacja lutownicza.

Qasi stacja lutownicza.

Postprzez kent » 09 Sie 2011, 19:32

Witam

Zrobiłem sobie quasi stację lutowniczą.

Codzienna udręka z włączaniem(wtykaniem kabla do kontaktu) lutownicy oraz z ciągle plątającym się kablem po lutowanym witrażu, zmusiła mnie do wyeliminowania tych niedogodności.

Lutownicę włączam włącznikiem na górze, gdyż stacja jest cały czas podłączona do sieci.
Posiada ona regulator temperatury i moc 80W.
Kabel zamocowany jest w powietrzu na wysięgniku od starej deski do prasowania, co umożliwia operowanie lutownicą w zakresie ~1,5 metra od jej ustawienia. Tak więc można ją postawić dosyć daleko od miejsca pracy.

Image

Image

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kent
 
Posty: 152
Rejestracja: 13 Cze 2011, 17:09

Re: Qasi stacja lutownicza.

Postprzez alehar » 03 Lip 2014, 08:54

Odgrzewam :)
Możesz podać parametry i wykonanie tej stacji ??
alehar
 
Posty: 9
Rejestracja: 28 Maj 2014, 18:40
Miejscowość: Warszawa

Qasi stacja lutownicza.

Postprzez semi » 06 Lip 2014, 22:46

Z tego co widzę, to Kol. kent zastosował zwykły regulator napięcia do zasilania lutownicy.
Ale może się odezwie...
Awatar użytkownika
semi
Administrator
 
Posty: 112
Rejestracja: 10 Cze 2011, 14:42

Re: Qasi stacja lutownicza.

Postprzez kent » 08 Lip 2014, 10:42

Witam
Zastosowałem chińską lutownicę zakupioną na Allegro, która posiada termostat i pokrętło do regulowania temperatury. Używam ją kilka lat i jak dotąd się nie przepaliła. Można precyzyjnie ustawić żądaną temperaturę do lutowania witraży i nie ma potrzeby tego ustawienia zmieniać. Kosztowała ~ 35zł. Aktualnie znalazłem podobną na Allegro: http://allegro.pl/lutownica-prosta-30-w-z-termostatem-i4380283530.html . Tylko moja ma moc 80 Wat.
Jak widać na zdjęciach, zastosowałem puszkę natynkową rozgałęźną (niebieska - Castorama), włącznik i gniazdko. Z boku zamocowany jest aluminiowy ceownik uniemożliwiający "baraszkowanie" kabla zasilającego. Można użyć kawałka korytka kablowego z PCV.
Nóżki, to przykręcone zakrętki do butelek PET z kawałkami gumy.
Podstawka pod lutownicę, to chyba temat nie na dyskusję. W swojej nieprzebranej zbieraczej skarbnicy wszelkiego dobrodziejstwa znalazłem gumowy amortyzator do sprzętu elektronicznego. Wstawiłem go pod sprężynę, gdyż druciany pałąk był za sztywny i podczas silniejszego odchylenia przewracał całą aparaturę.
W każdej chwili można lutownicę odłączyć od tego "umeblowania", zmienić zakres temperatury i użyć jej do wykonania innego zadania.
Sądzę, iż wyczerpałem temat. Chyba, że jest problem z połączeniem kabelków?
Pozdrawiam.
Chyba nikt mnie nie nagrał..... :roll:
Awatar użytkownika
kent
 
Posty: 152
Rejestracja: 13 Cze 2011, 17:09


Wróć do Techniczne.

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

cron