Witam
Zastosowałem chińską lutownicę zakupioną na Allegro, która posiada termostat i pokrętło do regulowania temperatury. Używam ją kilka lat i jak dotąd się nie przepaliła. Można precyzyjnie ustawić żądaną temperaturę do lutowania witraży i nie ma potrzeby tego ustawienia zmieniać. Kosztowała ~ 35zł. Aktualnie znalazłem podobną na Allegro:
http://allegro.pl/lutownica-prosta-30-w-z-termostatem-i4380283530.html . Tylko moja ma moc 80 Wat.
Jak widać na zdjęciach, zastosowałem puszkę natynkową rozgałęźną (niebieska - Castorama), włącznik i gniazdko. Z boku zamocowany jest aluminiowy ceownik uniemożliwiający "baraszkowanie" kabla zasilającego. Można użyć kawałka korytka kablowego z PCV.
Nóżki, to przykręcone zakrętki do butelek PET z kawałkami gumy.
Podstawka pod lutownicę, to chyba temat nie na dyskusję. W swojej nieprzebranej zbieraczej skarbnicy wszelkiego dobrodziejstwa znalazłem gumowy amortyzator do sprzętu elektronicznego. Wstawiłem go pod sprężynę, gdyż druciany pałąk był za sztywny i podczas silniejszego odchylenia przewracał całą aparaturę.
W każdej chwili można lutownicę odłączyć od tego "umeblowania", zmienić zakres temperatury i użyć jej do wykonania innego zadania.
Sądzę, iż wyczerpałem temat.
Chyba, że jest problem z połączeniem kabelków?
Pozdrawiam.
Chyba nikt mnie nie nagrał..... 